|
Nawet głupiec zrozumiałby, że byłoby łatwiej
Gdybyśmy cofnęli czas, który bezlitośnie pędzi przed siebie.
Niestety. W powietrzu nadal unosi się duszący zapach
Obietnic, planów i wyznań pełnych żaru.
Mieszanina przeszłości i wyrzutów sumienia
Lepi się do umęczonej wspomnieniami głowy.
Nigdy nie odwołaliśmy magicznych zaklęć,
Których nie musieliśmy uczyć się na pamięć (one po prostu
były).
Energia, która kiedyś krążyła między nami
Rozpaliłaby żarówkę. Ba! Całe miasto jarzyłoby się blaskiem.
Dzisiaj natomiast… Dzisiaj nie obfituje w łaski (nie te o
których myślimy).
To co było wszystkim dziś jest już niczym.
Jakby tak miało być.
Lubię Twoje wiersze. Przez przypadek trafiłam na Twojego Bloga. Podoba mi się czystość języka polskiego u Ciebie. Prostata w przekazie, choć przekaz sięga najgłębszych naszych uczuć. Czasami demonów z którymi musimy się zmierzyć. Co do tego wiersza, to Los pisze swój własny scenariusz. Jest reżyserem naszego życia, nawet jak sami dokonujemy własnych wyborów. Za każdym razem muszę chwilę się zastanowić nad tym, co przeżyłam ja. Refleksyjne Twoje wiersze. Wiosna to dziwna pora roku. Mnie zmusza do posprzątania dosłownie wszystkiego, każdego kąta. I coś wewnętrznie zmusza do działania. Kamilo wiosny życzę, bo jakoś dziwnie się opóźnia :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci za te miłe słowa. Naprawdę cieszy mnie to, że moja poezja działa na kogoś refleksyjnie. Wiosny, niech się wszystko powoli budzi do działania.
Usuń