zdjęcie z pixabay.com (autor: 422694) |
Ciii…
Pozwól, że powiem ci w sekrecie, że kiedy zamknę oczy
Widzę wszystkie spadające gwiazdy, które zbierałam tamtego
lata.
Przeliczam je niczym korale, bo czymże innym miały się stać?
Ich blask odbijał się od kropli potu na drżącej krzywiźnie
mojego biodra.
To była zaledwie chwila, kiedy moje ciało było czystym
płótnem
Rozpostartym na sztalugach splecionych z twoich dłoni.
Zdawało mi się wtedy, że serce nie może bić już głośniej.
Ciii…
Pozwól, że przywołam w pamięci twoje próby namalowania
najpiękniejszej mnie.
Nie potrzebowałam lustra, by przeglądać się w swoim własnym
blasku.
Ubrana jedynie w szept, splatałam warkocze z urywanych
oddechów.
Promienie słońca lekko muskały nieśmiałe wyznania.
Ich blask odbijał się od kropli potu na drżącej krzywiźnie
mojego biodra.
W złocie skąpany każdy milimetr skóry (niewątpliwie było to
złoto).
Zdawało mi się wtedy, że serce nie może bić już głośniej.
Ciii…
Pozwól, że powiem ci w sekrecie, że serce nie może bić już
głośniej.
Uwierz mi.
Wiem co mówię.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz